Japonia jest jednym z miejsc o najnowocześniejszej architekturze na świecie, która w wielu przypadkach przekroczyła już cel wyłącznie użytkowy. Dużo budynków projektuje się tak, żeby były piękne, nie tylko funkcjonalne – często dużo wyższym nakładem środków.
Wszystko ma jednak swoją drugą stronę: kryzys ekonomiczny, nietrafione inwestycje, zmiana gustów architektonicznych… to sprawiło, że w Japonii, nawet w centrum Tokio, straszy wiele opuszczonych budynków które można eksplorować – tzw. haikyo.
W ruiny popadły dawne apartamentowce w centrum Tokio, niegdyś sztandarowe przykłady metabolizmu w architekturze – domy zbudowane z segmentów, z których każdy stanowił samodzielne mieszkanie.
Miała to być nowa, utylitarna architektura – poszczególne elementy można było dowolnie montować, wymieniać oraz przesuwać. Wnętrze w założeniu miało być jak najbardziej funkcjonalne – na minimalnej przestrzeni mieściło się wszystko, co człowiekowi niezbędne do życia. Miały to być hotele dla robotników z Tokio, którzy w weekendy wracali do rodzin na prowincji.
Co zostało z idei – widać na zdjęciu.
Niszczeją nie tylko opuszczone domy mieszkalne, ale też niegdyś popularne hotele, parki rozrywki czy miasteczka przy kopalniach, które wyludniły się, gdy stało się jasne, że mieszkanie w ich okolicy stanowi zagrożenie dla zdrowia.
Możecie poczytać o całych miastach, które wyludniły się i popadły w ruinę.
Na zdjęciu poniżej – Ikeshima – niegdyś 8000 miasto górnicze. Kopalnię zamknięto, ludzie uciekli.
Opuszczona baza żołnierzy amerykańskich też poddała się upływowi czasu:
A tak wygląda dzisiaj wesołe miasteczko, opuszczone w 1995 roku.
W Japonii można znaleźć całe tematyczne miasteczko poświęcone Rosji – park rozrywki z cerkwią, hotelem, restauracjami a nawet cyrkiem. Całość popadła w ruinę w 2003 roku, po zaledwie 10 latach istnienia, po bankructwie banku który ją finansował.
Jeśli komuś jeszcze mało, na tej stronie są świetne zdjęcia opuszczonych japońskich budynków.