Podróż to zwykle najbardziej ekscytująca część roku. Wyczekiwana, planowana (albo i nie) i (przynajmniej w marzeniach) idealna. Mimo to, niemal każdemu zdarza się popełniać błędy, które potem bardziej lub mniej irytują w czasie podróży.
Mnie zajęło kilka lat zanim naprawdę efektywnie nauczyłam się planować własne eskapady, i mogłam zabrać się za Wasze podróże.
Najlepiej uczyć się na cudzych błędach, więc poczytaj jakie są najczęstsze błędy w podróży i jak ich nie popełniać.

1. Chcę zwiedzić to! I to! i tamto też!

Urlop trwa zwykle 2 – 3 tygodnie, podczas których chcemy zwiedzić, zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej i często zapominamy, ile czasu zajmuje samo przemieszczanie się, jedzenie i spanie.
W efekcie na miejscu jesteś ciągle zmęczony, a po tygodniu od powrotu mieszają ci się wszystkie miejsca, w których byłeś.
Panuje moda na „slow life” i również w podróży dobrze jest za tą mogą podążać. Jeśli będziesz miał czas usiąść na kawę i spokojnie popatrzeć, jak ludzie przechodzą koło ciebie, jeśli porozmawiasz z kimś, kto mieszka w danym mieście, pojedziesz wolnym autobusem zamiast taksówką, to doświadczysz i zapamiętasz dużo więcej, niż biegając od jednego do drugiego zabytku.
Uwielbiam zabytki, ale już się nauczyłam, że lepiej jest zobaczyć dwa miejsca mniej, i tak rozmyją się w nadmiarze wspomnień, a za to porozmawiać przy herbacie z nowo poznaną osobą, albo przejść się tylnymi uliczkami głównej dzielnicy.
Podróżnicze błędy

2. Walizka mi się nie domyka 🙁

Na pierwszym backpackerskim wyjeździe miałam tak ciężki plecak, że nie mogłam go sobie sama założyć na plecy.
Do dziś wolę plecak od walizki, ale nie zależnie od tego, w co się spakuję, zawsze mam tylko to, czego potrzebuję (i wciąż 1 – 2 zbędne rzeczy), i mój plecak waży tyle, że w razie potrzeby jestem w stanie pójść z nim na godzinny spacer.
Fakt: potrzebujesz maksymalnie połowy rzeczy, które spakowałeś do walizki. Na miejscu wszystko można wyprać, a jadąc do krajów, gdzie jest tanio i ciepło, na pewno kupisz coś na miejscu. Weź ubrania uniwersalne, które będziesz mógł nosić w dowolnym zestawieniu, a wyprane szybko wyschną.
Zapakuj tyle rzeczy, ile swobodnie będzie mieścić się do plecaka lub nie za wielkiej walizki, którą będziesz w stanie swobodnie podnieść – nigdy nie wiadomo, czy nie będzie trzeba przedzierać się z nią przez błoto 🙂
Poczytaj więcej o pakowaniu się.

3. Ojej, on do mnie mówi! Uciekać?

Nawiązuj znajomości w podróży! Większość zagadujących cię osób jest po prostu ciebie ciekawa, albo chce ci pomóc. Jasne, zdarzają się oszuści. Przed wyjazdem warto przeczytać, jaki rodzaj scamu grozi ci w danej lokalizacji, ale większość ludzi ma dobre intencje. Wykorzystaj to!
Mieszkaniec danego miejsca pozwoli ci je zrozumieć dużo lepiej, niż jakikolwiek przewodnik – często doradzi, gdzie pójść na obiad, powie, co ciekawego dzieje się w okolicy albo na co należy uważać.

W chińskim pociągu

4. I jeszcze jedna fotka na fejsbunia!

Jak wyglądają wielkie imprezy ostatnio? Albo najpiękniejsze zabytki? Tłum ludzi patrzący przez obiektyw aparatu lub ekranik komórki. Oczywiście, że warto robić zdjęcia. Ale nie za dużo. O ile nie jesteś zawodowym fotografem, to i tak większości zdjęć nie obejrzysz więcej niż raz (jak dobrze pójdzie i w ogóle je przejrzysz). Rozejrzyj się dookoła zamiast robić kolejne zdjęcia!

5. Muszę zakryć ramiona?!

W Iranie kobieta musi mieć chustę na głowie, w Japonii wchodząc do domu czy świątyni zdejmuje się buty a w Indiach lepiej nie zakładać bluzki z dekoltem.
Im więcej się dowiesz przed wyjazdem o kulturze odwiedzanego kraju, tym pełniejszy i ciekawszy będzie twój wyjazd. Wiedza zwykle ułatwia zrozumienie i akceptację danych obyczajów a przede wszystkim – pozwala uniknąć konfliktowych, potencjalnie niebezpiecznych sytuacji.

6. Ja tego nie zjem!

Wszyscy mamy swoje przyzwyczajenia kulinarne i (prawie) wszędzie znajdzie się restauracja z lepszą lub gorszą pizzą. Jedzenie znane z domu raz na jakiś czas jest dobre, ale kuchnia to jeden z najważniejszych elementów podróży. Idź do małej, lokalnej knajpki pełnej ludzi i jedz to, co oni. Do nowych smaków czasem trzeba się przyzwyczaić, ale nie będziesz żałować. Najwyżej będziesz mógł się chwalić, jakie dziwne rzeczy jadłeś.
Przed półrocznym wyjazdem do Indii nie lubiłam ostrego jedzenia. Po dwóch tygodniach jadłam to samo jedzenie, co hinduscy znajomi, którego nikt z zagranicznych znajomych nie był w stanie przełknąć. Na początku nie było łatwo, ale paru posiłkach przywykłam. Do dziś zjem każde indyjskie danie – a jaki to szpan 😉

7. Budżet? Jaki budżet?

Już umiem zaplanować budżet tak, żeby się sprawdzał. Nauczyły mnie tego lata jeżdżenia na naprawdę niskim budżecie, kiedy nie mogłam sobie pozwolić na za dużo.
Planując budżet dodaj zawsze 20% na nieprzewidziane wypadki – będą na pewno.
Tak samo, jak będzie drink wieczorem, obiad w restauracji z widokiem czy wieczorny powrót taksówką.
Osobno to nie są duże kwoty, ale jak policzysz je razem, to nagle okaże się, że koszty wyjazdu są zdecydowanie wyższe, niż się na początku wydaje.

8. Moje zdjęcia!

Aparat ma to do siebie, że lubi się zepsuć, zmoknąć albo nagle zniknąć. A jak już zniknie, to zwykle najbardziej boli, że razem z nim zniknęły zdjęcia. Rób kopię zapasową zdjęć w trakcie podróży, to unikniesz utraty wszystkich fotek.
Podobna rada – nie noś cennych rzeczy w jednym miejscu, a drogi zegarek zostaw w domu.
Zawsze mniej ze sobą dwie karty płatnicze, jedną noś ze sobą, druga może leżeć w hotelowym sejfie albo przynajmniej w innej kieszeni spodni. Utrata jednej karty i części gotówki to jeszcze nie duży problem, ale utrata jedynej karty może skutecznie zepsuć część wakacji.

9. Samolot? Ups!

Samoloty na styk, jeden się spóźnił, drugi odleciał? Jeśli Twoje loty są nieskomunikowane, to zawsze zostaw sobie dość czasu, na wypadek gdyby lot był opóźniony lub odwołany.
Mnie zdarzyło się kiedyś przyjechać na lotnisko godzinę po tym, jak mój samolot odleciał. To nie było fajne.
Swoim klientom polecam zawsze, żeby lot wewnętrzny i lot powrotny do kraju nie były tego samego dnia. Lepiej zaplanować wyjazd tak, aby nie stresować się, że nie zdążymy albo nie czekać połowy dnia na lotnisku, ale pojechać do centrum miasta i wrócić następnego dnia.
W większości przypadków lotniska są dość dobrze połączone z miastem (chociaż to też lepiej sprawdzić z wyprzedzeniem) i dojazd będzie dużo mniej problematyczny, niż kupienie nowego biletu.

To gdzie był ten mój hotel?

Rezerwując hotel zawsze najpierw sprawdzam lokalizację. Jeśli chcę zwiedzać miasto – biorę hotel tak blisko centrum, jak się da. Jasne, poza centrum będzie taniej, ale trzeba doliczyć do tego czas i pieniądze na dojazdy. Jeśli codziennie masz jechać godzinę niezbyt ciekawą okolicą, a wieczorem wracać taksówką albo spieszyć się na ostatni autobus, to może warto zastanowić się nad tym dwa razy.
Jeśli decyduję się na pokój poza centrum to wybieram dzielnicę, gdzie będzie klimatycznie, nie zabraknie restauracji na śniadanie a trasa do centrum będzie łatwa i ciekawa.

I bonus: wychodząc na spacer, zawsze sprawdź, czy masz czym wrócić przed zmrokiem!Inaczej twoje hotelowe śniadanie może wyglądać tak:
10 Błędów podróżniczych

Martyna Jankowska

Author Martyna Jankowska

More posts by Martyna Jankowska